Archiwum

  • Drukuj

Adwent - czas radosnego oczekiwania

W niedzielę, 2 grudnia, w Kościele katolickim rozpoczął się okres Adwentu. Jest to czas przygotowania do uroczystości Świąt Bożego Narodzenia. Adwent rozpoczyna też nowy rok liturgiczny, obejmuje cztery niedziele przed Bożym Narodzeniem i jest radosnym oczekiwaniem na przyjście Chrystusa. Kończy się wigilią Bożego Narodzenia.  

Nazwa "adwent" pochodzi od łacińskiego słowa "adventus" oznaczającego przyjście, nadejście króla. Wierni przeżywają ten czas rozmyślając nie tylko o narodzinach Syna Bożego, lecz także o powtórnym jego przyjściu w dniu Sądu Ostatecznego. Podczas adwentu szaty liturgiczne mają kolor fioletowy, z wyjątkiem III niedzieli, nazwanej "Gaudete" od łacińskiego słowa "Radujcie się". Wtedy to kapłani mogą włożyć różowy ornat.

Polską tradycją adwentu jest Msza święta wotywna, zwana Roratami, odprawiana przed świtem. Jej początki sięgają czasów Bolesława Wstydliwego.

Z roratami jest związany zwyczaj zapalania specjalnej ozdobionej świecy, nazywanej "roratką". Symbolizuje ona Maryję, która jako jutrzenka zapowiada przyjście pełnego światła - Chrystusa. Świece i lampiony używane w liturgii adwentowej wyrażają czuwanie. 

W niektórych krajach, także i w Polsce, przygotowuje się adwentowy wieniec, przypominający o świętach Bożego Narodzenia. Igliwie symbolizuje w nim świąteczną choinkę, zaś cztery świeczki oznaczają tygodnie Adwentu. W historii Adwent miał różne znaczenia: w Cesarstwie Rzymskim były to pierwsze oficjalne odwiedziny dygnitarza po objęciu władzy, w religiach pogańskich natomiast, adwent oznaczał powrót bóstwa do świątyni. We wczesnym chrześcijaństwie tego terminu używano w znaczeniu podwójnego przyjścia Chrystusa: jako człowieka, syna Maryi oraz jako sędziego w chwale, na końcu świata. Adwent w Kościele katolickim dzieli się na dwa okresy: od początku adwentu do 16 grudnia - jest to czas szczególnego oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na końcu czasów oraz od 17 grudnia do 24 grudnia, jako okres bezpośredniego przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego.

 

Zegar z wahadłem

Pewien uczony miał w swoim studio ogromny zegar ścienny, który wybijał uroczyście godziny, bardzo powoli, ale również bardzo głośno.

To panu nie przeszkadza? - spytał student.

Nie - odpowiedział uczony - dlatego że ciągle muszę zadawać sobie pytanie, co zrobiłem przez minioną godzinę.

A ty, co zrobiłeś z godziną, która właśnie upłynęła?

Chrystus zmartwychwstał dla Ciebie! Alleluja

"Zwycięzca śmierci, piekła i szatana"

1. Zwycięzca śmierci, piekła i szatana,

Wychodzi z grobu, dnia trzeciego z rana.

Naród niewierny, trwoży się, przestrasza,

Na cud Jonasza, Alleluja.

2. Ustąpcie od nas, smutki i trosk żale,

Gdy Pan Zbawiciel triumfuje w chwale.

Ojcu swojemu już uczynił zadość,

Nam niesie radość. Alleluja.

3. Cieszy swych uczniów, którzy wierni byli,

Utwierdza w wierze, aby nie wątpili.

Obcuje z nami, daje nauk wiele

O swym Kościele. Alleluja.

 

4. Cieszmy się wszyscy, już śmierć pohańbiona,

Wina pierwszego rodzica zgładzona.

Niebios zamkniętych jest. otwarta brama,

Synom Adama. Alleluja.

 

Autor:   Bruno Ferrero

Pewna księżniczka dostała na urodziny od swego narzeczonego ciężką, choć niezbyt dużą paczkę, o dziwnym okrągłym kształcie. Zaciekawiona rozpakowała ją szybciutko i znalazła w środku kulę armatnią. Rozczarowana, ze złością rzuciła kulę na podłogę. Wtedy pękła zewnętrzna czarna powłoka i ukazała się mniejsza kula w pięknym srebrzystym kolorze. Księżniczka podbiegła i ujęła ją w dłonie. Obracając ją, przypadkowo przycisnęła lekko w pewnym punkcie jej powierzchnię. I oto srebrna otoczka otworzyła się, odsłaniając wspaniałą, złotą szkatułkę.Teraz księżniczka łatwo otworzyła złote pudełeczko, w środku którego na miękkiej czarnej materii spoczywał cudowny pierścionek, połyskujący brylancikami tworzącymi dwa słowa: KOCHAM CIĘ.

 

Wielu ludzi myśli: Pismo święte to nie dla mnie.
Jest zbyt trudne, nie potrafiłbym nic zrozumieć.
Lecz jeśli ktoś zdobędzie się na wysiłek zdarcia pierwszej "warstwy"
poprzez skupienie i modlitwę, za każdym razem
odkryje nowe i zaskakujące wspaniałości.
A przede wszystkim zostanie bezgranicznie zadziwiony jednoznacznością biblijnego boskiego posłania: BÓG CIĘ KOCHA.
Słowa piosenki pt. "Jezus daje nam zbawienie"
1.Jezus daje nam zbawienie 
Jezus daje pokój nam 
Jemu składam dziękczynienie 
chwałę z serca mego dam 

ref: Jezus siłą mą, Jezus pieśnią mego życia 
Królem wiecznym On, niepojęty w mocy swej 
w Nim znalazłem to, czego szukałem do dzisiaj 
sam mi podał dłoń, bym zwyciężał w każdy dzień.

2.W Jego ranach uzdrowienie 
W Jego śmierci życia dar 
Jego krew to oczyszczenie 
Jego życie chwałą nam.
 

Czas Wielkiego Postu

Czas Wielkiego Postu jest czasem gorliwej modlitwy, pokuty i czynienia dobra. Naszą wiarę powinniśmy pogłębiać poprzez częste praktyki wielkopostne tj. czynny udział w  Gorzkich Żalach i Drodze Krzyżowej. W nabożeństwach tych rozważa się Mękę Pańską zwłaszcza w piątki całego okresu Wielkiego Postu.

Zapraszamy na nabożeństwa Drogi Krzyżowej w każdy piątek o godz. 17:00,

Gorzkie Żale w każdą niedzielę po Mszy Świętej o godz. 16:00, środa 17:30.

Opowiadanie - "Trzy drzewa"
Pewnego razu, na wzgórzu, rosły sobie trzy drzewa. Rozmawiały one o swoich marzeniach i nadziejach, kiedy pierwsze z nich powiedziało: "Mam nadzieję, że pewnego dnia będę skrzynią, w której trzymane będą klejnoty. Będę wypełnione złotem, srebrem i cennymi klejnotami. Będę mogło być ozdobione rozmaitymi rzeźbami i każdy będzie mógł zobaczyć moje piękno."

Wtedy drugie drzewo powiedziało: "Może pewnego dnia stanę się potężnym statkiem. Uniosę na swym pokładzie króla i królową i popłyniemy poprzez szerokie wody aż na krańce wiata. I każdy będzie czuł się bezpiecznie, z powodu solidności kadłuba, który ze mnie będzie zbudowany."
W końcu trzecie drzewo powiedziało: "Chce rosnąć, aby być najwyższe i najbardziej proste w całym lesie. Ludzie zobaczą mnie na szczycie wzgórza i będą spoglądać na moje gałęzie, i myśleć o niebie i o Bogu i o tym, jak blisko Jego jestem. Ja będę największym drzewem wszechczasów i ludzie zawsze będą o mnie pamiętać."
Po kilku latach modlitwy o to, aby ich marzenia się spełniły, grupa drwali natknęła się na nie. Kiedy jeden drwal zbliżył się do pierwszego drzewa odrzekł: "To tutaj wygląda na mocne, silne drzewo, wydaje mi się, że będę mógł sprzedać je stolarzowi" i zaczął je ścinać. Drzewo było szczęśliwe, ponieważ wiedziało, ze stolarz zrobi z niego piękną skrzynię.
Przy drugim, drwal powiedział: "To drzewo również wygląda na mocne, powinienem je sprzedać do stoczni" i drugie drzewo również było szczęśliwe, bo wiedziało, że jest to dla niego możliwość stania się potężnym statkiem.
Kiedy drwal podszedł do trzeciego drzewa, drzewo było przerażone, gdyż wiedziało, ze jeżeli zostanie ścięte, jego marzenia się nie spełnią. Jeden z drwali postanowił sobie je zabrać.
Wkrótce po przybyciu do stolarza, z pierwszego drzewa zostały zrobione karmniki, koryta i żłoby dla zwierząt. Zostało więc postawione w stodole i wypełnione sianem. To wcale nie było to, o co drzewo się modliło. Drugie drzewo zostało cięte i zrobiono z niego małą łódkę rybacka. Skończyły się jego sny o staniu się potężnym statkiem i braniu na swój pokład koronowanych głów. Trzecie z nich zostało pocięte na wielkie belki i pozostawione w ciemności.
Lata mijały, i drzewa zapomniały już o swoich marzeniach. Pewnego dnia mężczyzna i kobieta weszli do szopki. Kobieta urodziła i położyła niemowlę na sianie, wypełniającym żłobek zrobiony z pierwszego drzewa. Drzewo mogło odczuć powagę tego wydarzenia i wiedziało, że nosi największy skarb wszechczasów.
Minęło nieco lat. Grupa ludzi wybrała się na połów w łódce zrobionej z drugiego drzewa. Jeden z nich był bardzo zmęczony i ułożył się do snu. Kiedy wypłynęli na szerokie wody, zerwała się burza i drzewo pomyślało, że nie będzie wystarczająco silne, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Mężczyźni obudzili śpiącego, a on wstał i powiedział "Pokój!", a wtedy burza ustała. Wtedy już drzewo wiedziało, że ma na swoim pokładzie Króla królów.
W końcu przyszedł ktoś i zabrał trzecie drzewo. Było niesione ulicami, tłum zaś kpił z człowieka, który je niósł. Kiedy się zatrzymali, człowiek ten został przybity gwoździami do drzewa i podniesiony, aby umierać na szczycie wzgórza. Kiedy nadeszła niedziela, drzewo zrozumiało, że było wystarczająco silne, aby stać na szczycie wzgórza i być tak blisko Boga jak tylko możliwe, ponieważ to na nim został ukrzyżowany Jezus.
Morał tej historii jest taki, że kiedy wydaje ci się, że wszystko idzie nie po twojej myśli, zawsze wiedz, ze Bóg ma dla ciebie pewien plan. Jeśli Mu zaufasz, obdarzy cię hojnie. Każde z drzew otrzymało to, o co prosiło, ale nie w sposób, w jaki to sobie wyobrażało. My nigdy nie wiemy, jakie są plany Boga wobec nas. Wiemy tylko, że Jego drogi, nie są naszymi drogami, ale Jego drogi są zawsze najlepsze.

 

(Autor nieznany)